Zawsze dla Helu

trzydzieści lat demokracji nauczyło nas wszystkich jaką siłę i znaczenie ma głos wrzucany do urny. Przez ten czas wielokrotnie obdarzaliśmy zaufaniem ludzi, którzy reprezentowali nas w Parlamencie Europejskim, polskim Sejmie i Senacie, w samorządzie województwa, powiatu 
i naszej Radzie Miasta - najważniejszej, bo najbliższej.
Z wyborów na wybory stawaliśmy się coraz bardziej krytyczni, mądrzejsi i świadomi swoich decyzji. Nauczyliśmy się doskonalić to, co jest filarem człowieczeństwa - dbać o wspólne dobro. Potrafimy oceniać programy, analizować obietnice, głosować
nie dlatego, że kogoś lubimy, ale że widzimy kogoś,
kto potrafi zadbać o dobro nas wszystkich, tworzących społeczność Helu. Wspólnotę niewielką, ale której dzięki temu o wiele łatwiej dokonywać obserwacji, ocen i kontroli wybranych kandydatów. Nie zawsze jest okazja powiedzieć „sprawdzam” europarlamentarzyście
czy senatorowi RP, ale burmistrzowi Helu można powiedzieć to „sprawdzam” codziennie. Kierowałem się tą świadomością przez ostatnie pięć lat. Z ołówkiem w ręku sam siebie rozliczając z obietnic. Jestem naprawdę dumny, że ten rachunek sumienia i dokonań wypada dodatnio, że nie mam się czego wstydzić i że z Waszą pomocą w Helu stało się tyle dobrego w wielu dziedzinach życia. Krótkie podsumowanie znajdziecie Państwo na kolejnych stronach. To kronika, nie przechwałki. Te ostatnie demokracja weryfikuje bardzo szybko i bezwzględnie, wyborca wie doskonale, czym różnią się słowa od czynów, a obietnice od ich realizacji.

7 kwietnia wybierzmy mądrze.

​

Z poważaniem,

Mirosław Wądołowski